Polub NaszePanstwo.pl na   

Pod przykrywką


Jak powiedział bodaj naczelny rabin Wiednia nazajutrz po Anschlussie: sytuacja jest tragiczna, ale nie poważna.

Nasz pyzaty p.o. prezydenta okazał się antyszczepionkowcem (o kształcie Ziemi jeszcze się nie wypowiadał, czekam z niecierpliwością – bo o homoseksualistach już tak), pani Mazurek ocenia sztab Trzaskowskiego, jako prymitywny, a podbechtani przez szczujnię bandyci napadli właśnie na redakcję pisma „Fakty”, sądząc, że napadają na TVN. Okradli i zdemolowali redakcję zostawiając stosowne napisy na ścianach:
 

wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26108188,zdemolowana-redakcja-magazynu-fakty-skutek-kampanii-obozu.html#s=BoxOpImg1

To już nie przypomina zwykłej anarchii. To niestety przypomina przedwojenne Niemcy.
Dołączam się zatem do apelu Konrada Puchacza: to nie żarty, Panie i Panowie. Zło właśnie wymyka się swoim twórcom i propagatorom spod kontroli, zaraz rzuci się wszystkim do gardeł. Także swoim twórcom.
 

Idźmy na wybory, choć niestety jest duże prawdopodobieństwo, że je sfałszują. Jak? Na przykład tak:
Obecnie kandydaci idą łeb w łeb w sondażach. Zwróciliście uwagę w pierwszej turze, ile było niepodstemplowanych kart? Mnie to tak koło ucha przeleciało... W komisji wyborczej jest siostra żony, skrupulatna kobieta. Mówi, że z koleżanką przejrzały na początku trzy razy karty, czy wszystkie są ok. A na końcu... dwadzieścia było bez stempli. Mówi, że mogły przeoczyć jedną, trzy, ale nie dwadzieścia. Co potem z tymi kartami? Idą do depozytu. Czyli ktoś, kto miałby pieczątkę, karty puste i karty z głosami nieważnymi mógłby.... Ale przecież musiałby być nieuczciwy... A przecież obecna władza jest uczciwa, prawda? Prawda?!
 

Jeśli pójdziemy swym głosem zaprotestować, będzie im trudniej. Jeśli przewaga ludzi z sercem będzie duża, będzie im trudniej.
Bo już nie trzeba nawet rozumu. Rozum dawno już powiedział swoje. Dla tych, którzy nadal się wahają: nie chce się wam tego analizować? Polityka was nudzi?
Posłuchajcie teraz tego, CO mówią. Posłuchajcie, JAK mówią. Na to wystarczy już tylko serce i intuicja.
Dlatego przyłączam się do apelu Konrada Puchacza: tak niskim kosztem możemy zdziałać tak wiele przeciw złu, które nie uznaje żadnych kompromisów:

https://kaczyzm.info/polityka/ostatnia-szansa/

Nie dawajcie mu palca, bo nie pożre tylko ręki. Cokolwiek nie myślicie o Trzaskowskim – zagłosujcie.
Zagłosujcie mądrze.
 

No cóż, noblesse oblige, w związku z nieobowiązkowymi szczepieniami na powszechną głupotę i tym, że sytuacja jest tragicznie niepoważna, nasz teatrzyk postanowił działać nadal, a nasz dzisiejszy onopatopeiczno – sardoniczno – orgiastyczny program wyśpiewa:

nieskazitelny etnicznie chór imienia Leszka, który pochodził z błogosławionego łona i ssał błogosławione piersi!

 

ŚPIEWOGRA XXXI
pt.: „Wizyta dyplomatyczna”

 

Występują:
Prezydent I (T)
p.o. prezydenta (D)
 

T: Welcome to everybody, dziś gościmy mojego wielkiego przyjaciela, President of Republic Holland…
D: Poland, mister president. Poland.
T: Yes, exactly, Polland, mr Dada!
D: Duda, sir. Duda.
T: Yes, exactly, president Adrian Diuda!

(frenetyczne oklaski)

T: To jest świetny gość. Myśmy tutaj rozmawiali i mogę wam powiedzieć, że Adrian, to jest świetny gość. Naprawdę świetny.
D: Panie prezydencie, kiedyś mój wielki rodak, który walczył o wolność Polski i Stanów powiedział: „Za wolność waszą i naszą!” A teraz jego pomnik…
T: I’m so sorry, nie rozumiem rosyjskiego.
D: Ok. Dys ys… Eeeee… dys ys… dys ys… eeee… I ken sej… eee…
T: Didn’t I say? To jest świetny gość!
D: Dziękuję panie prezydencie. Dziękuję. Bardzo dziękuję. Jaszcze raz dziękuję. Ale, jakby krzesełko przy podpisywaniu… Dziękuję. Bardzo. Dzięki. Sękju werymacz.
T: To było historyczne spotkanie, Jesteś świetny gość, Adrian, więc dorzucam offset. Dwa zdjęcia w cenie jednego i na jednym będziesz mógł siedzieć. Allright?
D: Osom!

KURTYNA


 

ŚPIEWOGRA XXXI
pt.: „Higiena mózgu”

 

 

Zewsząd nas dziś dopada promocja zdrowia,
Żrą ludzie tofu, kiełki i różne sitowia,
Plączą kroki joggingu, mdlejąc od zakwasów,
Niczym zombie z najlepszych dla horroru czasów.
 

Najwymyślniejsze łamańce za celebrytami!
Sprężyny pieszczone czule pomiędzy nogami,
Joga, noga za ucho, dieta i taekwondo:
Chętnie przyklaśniemy tym tężyzny prądom.
 

(Chociaż zabobonnie i znak krzyża zrobię,
Gdzie to ludzie potrafią dosięgnąć na sobie).
 

Za tym idą odżywki, maście i balsamy,
Kołczingi, treningi i w ciele czakramy;
Filtry cudne do wody, żele, witaminy,
Suplementy, feng-shui, białka, proteiny…
 

Bardzo to jest chwalebne, zdrowie najważniejsze,
Wszystko przy nim na końcu nieważne i mniejsze;
Ja już nie pytam nawet, a każdy odpowie,
Że należy dbać również o psychiczne zdrowie!

**
 

No i tu mamy problem, drodzy Panowie i Panie…
Co to jest za pokątne TVP oglądanie?!

KURTYNA

 

 

Doszły do nas listy zniecierpliwionych czytelników! No dobra, jednego czytelnika… No dobra, ok, sam napisałem…
„Czemu nie ma rebusów dla ludzi z polotem?”

Skoro tak, to macie z polotem:

 

Nagroda? A należy się? A na kogo się głosowało w pierwszej turze? Pewnie na niemiecko-rosyjskie kondominium pod żydowskim zarządem powierniczym, co? A teraz by się chciało czternastej pensji i nagrody, nie?
Znajcie pana: oto nagroda! Błyskawica patriotyzmu w panującej wszędzie mgle marazmu LGBT! Nieco zdrowej tkanki narodowej w formalinie! Dostarczymy z unikatowym zdjęciem prezydenta ze szczytu PRL… znaczy IV RP – USA! Wydrukowanym w limitowanej serii trzydziestu milionów egzemplarzy!
Uwaga! Zapewniamy dyskrecję przesyłki!

A teraz jak zwykle wstrząsająco – patriotyczny ćwiek programu pt:
 

 

„Pod przykrywką bulgocze”

 

 

Złotą zasadą jest zarządzania
Prawdziwej pracy dar unikania,
Bo bywają problemy nierozwiązywalne.
 

A kiedy są już naprawdę potworne,
Trzeba zastąpić je przez pozorne,
Aby nad menadżerem rozwiać chmury czarne.

 

Rzuca się zespół więc gorączkowo,
Walczyć odważnie i koncertowo,
Z malowanymi wiatrakami w dali.
 

Mydlenie oczu zastosowane,
Dupska na trochę uratowane,
Tak pięknie te wiatraki sami zmalowali.

 

Wiadomo, to kiedyś wybuchnie,
Skandalem w zasadzie już cuchnie,
Coraz liczniejsze pęknięcia są w ścianie tamy.
 

Dopóki to jeszcze się kręci,
Wiadomo, jak władza nęci,
By trup pozostał w szafie, kciuki trzymamy.

 

Dbajmy, żeby nie zbystrzał suweren,
Bo mógłby zniweczyć naszą karierę.
Niechże wrogów zmyślonych legenda go mami.
 

Truposza wanilią pryskamy,
Drzwi szafy plecami trzymamy.
A lud niech się rzuca walczyć z wiatrakami!

 

Na barykadach dzielne zastępy,
Zerkają z redut dość czerstwe gęby.
Znów Rzeczpospolita w okrutnych terminach…
 

Z armaty w tęczę, cne społeczeństwo!
Nie wrobią Janusza w gejowe małżeństwo!
Na takiego wroga to błąd się wypinać…

 

Kto żyw tylko, gna do obrony!
Atak masowy z każdej strony:
Oto kombatanci znów w czerwonej matni:
 

To nadciągają żwawi, siarczyści,
W liczne zagony – postkomuniści!
Toż i za lat pięćdziesiąt bój to nie ostatni!

 

Duch i nerwy wodza jakoby ze stali,
Bez niego by Polskę patrioci poddali:
Okrucieństwo i przemoc trudno znieść czasami.
 

Miał rację Gomułka, dybie wciąż Hakata:
Bezwzględna Merkel forsą nas oplata.
Walą w nas bezlitośnie eurodopłatami…

 

To nie ostatni akt Złego palący:
Co, jeśli prezydent będzie niewierzący?!
Na vota pragnie Prezes doczesnych marności!
 

By Polsce zaskarbić łask maryjnych,
Trza bogobojność ozłacać partyjnych!
Nie ma co ryzykować nagłej boskiej złości!

 

Na kolana więc padnij, ludu drogi:
Prezesów i Ojców czas to ubogich.
Z ostatniej koszuli uczynią prowizję…
 

Może coś koledze, ale nigdy sobie.
Dojrzy wszak kolega i kolegę w tobie,
Byle na wierzącą było telewizję…

 

Martwmy się, przy jakich oto flagach stano,
Jak Kidawę – Błońską źle potraktowano.
Już nie ma większych zmartwień, gentlemani mili.
 

Że Trzaskowski nie odetkał kratek,
Kierowców nie zbadał alkomatem;
Że kupował dżemy w patriotycznej chwili.

 

A zapomnijmy, co nieważne przecie:
Stumiliardową dziurę w budżecie.
Konstytucję zgwałconą, złamany Trybunał.
 

Lekarzy, sędziów, nauczycieli,
Co przed gejami w błocie tonęli.
Sztywną służalczość prokuratur- niczym komunał.

 

Niech niepamięć ogarnie w Polakach,
Chrzanowskiego, Banasia, Piebiaka,
Niech kłamstwo wspomnienia do cna nam odbierze!
 

O forsie z maseczek na kontach,
O drukach Sasina po kątach,
O kopertach, kryształach, projekcie „dwie wieże”.

 

Niech spowije ostry cień mgły,
Głupie, smoleńskie sny;
Komisje w kłamstwach bezczelnie wyuzdane.
 

Cały ten cyrk kłamliwy,
Złego szaleństwa mir osobliwy,
„Ekspertów” i „raporty” hucpą finansowane.

 

**

 

Kiedy naiwni wreszcie poczują,
Że „pod przykrywką” ich też gotują?
Wierzycie w drwiny z praw, sprawiedliwości?
 

Goebbelsowskie ministerstwo „prawdy”
Gotowe biel czarnym wysmarować zawdy,
Lecz wkrótce przyjść może także i „miłości”…

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze