Szanowny Boże, czas zwijać ten interes
- Kategoria: Polityka
- prawdziwy berg
Od dłuższej chwili omawiany wywiad klechy profesora, podwójnego nazwiska, doprowadził mnie w końcu, jak barana na rzeź, do przeczytania zapisu tej krynicy mętnej, święconej wody… Tu jest całość – zaznaczam, dla cierpliwych, o stabilnym żołądku.
Zaczynamy z grubej rury – antykoncepcja i in vitro nie są zgodne z nauką kościoła – w związku z tym, ksiądz gęsto podpierający się w całym tekście logiką i etyką, chce całkowitego zakazu. Nie bardzo wiadomo, co z tą częścią społeczeństwa, która naukę kościoła ma w dupie. To znaczy wiadomo, kościół ma ich tamże, również – jak nie chcą co niedziela dawać na tacę, to niech wiedzą, co tracą. Niestety, nie da się już usmażyć ich na stosie, no to trzeba ich olać i na siłę zapewnić szczęście made in Episkopat.
Jak rozumiem, żaden ksiądz nie stosuje antykoncepcji i żadna zakonnica nie podda się in vitro.
No to ja też zabawię się logiką – skoro homoseksualizm jest dość powszechny wśród kleru i pedofilię uprawia ochoczo spory procent księży, zakonników i zakonnic – czy jest to zgodne z nauką kościoła? Może warto uprzątnąć własną stajnię Augiasza z pokładów wielowiekowego łajna, zanim się zacznie radykalnie mieszać tam, gdzie nikt na to mieszanie nie czeka.
Księżulo ma wrażenie, że media manipulują wypowiedziami duchownych, żeby uczynić z nich oszołomów – naprawdę zbytek skromności. Duchowni odwalają tę ciężką robotę samodzielnie – większość wypowiedzi jest na wagę złota – aż słychać huk drzwi trzaskających za byłymi wiernymi.
Cytat „Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych” stał się już na tyle słynny, że spowodował ripostę jednego z oburzonych ojców dziecka poczętego in vitro, bardzo trafną- „są tacy księża, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka chcą praktykować pedofilię”.
To jest, przynajmniej, zdanie prawdziwe. Natomiast bezcenne są miny naukowców, wezwanych do rozwinięcia myśli, głębokiej jak ściek, xsiędza profesora.. Dobre wychowanie nie pozwala im powiedzieć wprost „ co za kretyn!”, więc sporym wysiłkiem woli, zachowując spokój, wyjaśniają, że pomimo wieloletniej kariery naukowej, niestety, nie wiedzą nic o bruździe, o bredzeniu za to sporo… Niemniej częsta odpowiedź dotycząca występowania wad genetycznych: in vivo – 3% i in vitro – 4% jest wiele mówiąca.
Głęboka konkluzja wyrażona w wywiadzie: „Tak więc w żadnym przypadku nie jest dopuszczalna zgoda na niszczenie istnienia ludzkiego na jakimkolwiek etapie jego rozwoju”, wręcz zmusza do postawienia prostego pytania – czy ksiądz obmacujący i atakujący penisem dziecko, czy też, w wersji lajtowej, podsuwający, do oblizania ze śmietanki, gołe kolanko – to, po prostu, troska o wszechstronny rozwój tego dziecka na tym właśnie etapie jego rozwoju?
„A przecież można żyć, nie znając zła” – no, tu się, niestety, nie mogę zgodzić.
Póki będzie istniała instytucja, mająca tak godnego reprezentanta, raj jest, dla nas, na zawsze utracony.
Próbowałam sobie przypomnieć, jak to też brzmiała odważna deklaracja premiera Tuska.
Zdaje się, że „mój rząd nie będzie klękał przed księdzem”. No cóż, biorąc pod uwagę fakt, że kościół wymusza i blokuje co chce, Tusk wypada, mniej więcej, jak na okładce pewnego poczytnego tygodnika, do obejrzenia tutaj.
Zaczynamy z grubej rury – antykoncepcja i in vitro nie są zgodne z nauką kościoła – w związku z tym, ksiądz gęsto podpierający się w całym tekście logiką i etyką, chce całkowitego zakazu. Nie bardzo wiadomo, co z tą częścią społeczeństwa, która naukę kościoła ma w dupie. To znaczy wiadomo, kościół ma ich tamże, również – jak nie chcą co niedziela dawać na tacę, to niech wiedzą, co tracą. Niestety, nie da się już usmażyć ich na stosie, no to trzeba ich olać i na siłę zapewnić szczęście made in Episkopat.
Jak rozumiem, żaden ksiądz nie stosuje antykoncepcji i żadna zakonnica nie podda się in vitro.
No to ja też zabawię się logiką – skoro homoseksualizm jest dość powszechny wśród kleru i pedofilię uprawia ochoczo spory procent księży, zakonników i zakonnic – czy jest to zgodne z nauką kościoła? Może warto uprzątnąć własną stajnię Augiasza z pokładów wielowiekowego łajna, zanim się zacznie radykalnie mieszać tam, gdzie nikt na to mieszanie nie czeka.
Księżulo ma wrażenie, że media manipulują wypowiedziami duchownych, żeby uczynić z nich oszołomów – naprawdę zbytek skromności. Duchowni odwalają tę ciężką robotę samodzielnie – większość wypowiedzi jest na wagę złota – aż słychać huk drzwi trzaskających za byłymi wiernymi.
Cytat „Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych” stał się już na tyle słynny, że spowodował ripostę jednego z oburzonych ojców dziecka poczętego in vitro, bardzo trafną- „są tacy księża, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka chcą praktykować pedofilię”.
To jest, przynajmniej, zdanie prawdziwe. Natomiast bezcenne są miny naukowców, wezwanych do rozwinięcia myśli, głębokiej jak ściek, xsiędza profesora.. Dobre wychowanie nie pozwala im powiedzieć wprost „ co za kretyn!”, więc sporym wysiłkiem woli, zachowując spokój, wyjaśniają, że pomimo wieloletniej kariery naukowej, niestety, nie wiedzą nic o bruździe, o bredzeniu za to sporo… Niemniej częsta odpowiedź dotycząca występowania wad genetycznych: in vivo – 3% i in vitro – 4% jest wiele mówiąca.
Głęboka konkluzja wyrażona w wywiadzie: „Tak więc w żadnym przypadku nie jest dopuszczalna zgoda na niszczenie istnienia ludzkiego na jakimkolwiek etapie jego rozwoju”, wręcz zmusza do postawienia prostego pytania – czy ksiądz obmacujący i atakujący penisem dziecko, czy też, w wersji lajtowej, podsuwający, do oblizania ze śmietanki, gołe kolanko – to, po prostu, troska o wszechstronny rozwój tego dziecka na tym właśnie etapie jego rozwoju?
„A przecież można żyć, nie znając zła” – no, tu się, niestety, nie mogę zgodzić.
Póki będzie istniała instytucja, mająca tak godnego reprezentanta, raj jest, dla nas, na zawsze utracony.
Próbowałam sobie przypomnieć, jak to też brzmiała odważna deklaracja premiera Tuska.
Zdaje się, że „mój rząd nie będzie klękał przed księdzem”. No cóż, biorąc pod uwagę fakt, że kościół wymusza i blokuje co chce, Tusk wypada, mniej więcej, jak na okładce pewnego poczytnego tygodnika, do obejrzenia tutaj.
Komentarze
26 lutego 2013, 08:25
26 lutego 2013, 10:05
Moim zdaniem to wszystko już przekracza wszelkie granice ludzkiej przyzwoitości i rodzice dzieci poczętych metodą in vitro powinni jakoś zdecydowanie zareagować. Dobrze byłoby podjąć jakieś kroki prawne i zmusić go do odszczekania tych kłamstw, bo to co robi ten cyniczny tłumok rodem ze średniowiecza jest niebezpieczne i może zainspirować jednostki z wypranymi przez kościół mózgami do ataków na takie dzieci. Kościół to skrzyżowanie zaprzysiężonego wojska z czarną mafią, zrobią wszystko by utrzymać rząd dusz, który przynosi im profity. Pora zacząć się bronić, bo sam Palikot całej roboty za nas nie odwali.
26 lutego 2013, 10:36
Millera z różową hołotą tam nie będzie na pewno, więc alianse kościelne nie będą mocne. Ciekaw czy Miller ma podstawy liczyć, że Tusk mu wysunie but do pocałowania. Olejniczak na stanowisku ministra rolnictwa na pewno ulżyłby sondażom SLD
26 lutego 2013, 11:27
Niestety ten "antyklerykalny" elektorat jest malutki i w aspekcie zrobionego przez Palikota biznesplanu nie opłaca się nim zajmować.
@Astrid:
Cyniczny owszem, ale nie głupi. Ten księżulo doskonale wiedział, co zrobić, aby podgrzać atmosferę. I nie powiedzieć nic, co pozwoliłoby zahaczyć go prawnie. Ergo ten tytuł może niebezpodstawnie dostał.
Zauważcie, że spryciarz wprost mówi, iż nie ma sensu zabraniać antykoncepcji, bo to jest nie do sprawdzenia. Wniosek? Potrzebny byłby mu Nicolae Ceauşescu jako wladza i by się dogadali. ;)
26 lutego 2013, 11:47
Czy może pamiętasz, jak w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych Ruch Palikota zdobył zaskakująco dużo głosów w małych miejscowościach, w których twardą ręką rządzili wójt z plebanem? Kropla jednak powoli drąży skałę, a ludzie powoli się wybijają na niepodległość od kleru, bo nikt nie lubi jak mu się zagląda pod pierzynę i mówi jak ma żyć.
26 lutego 2013, 11:52
No właśnie, niepokalane poczęcie to jest to, czego KK będzie zawzięcie bronić jako przynależnego wybranym. Quantum nobis...
26 lutego 2013, 19:24
Zerro- z tym niepokalanym poczęciem to nie jest takie proste. Kiedyś pokazano mi medalik z napisem "Matko Boska NIEPOKALANIE POCZĘTA módl się za nami" no to jak to jest?? anioł zwiastował czy to cecha, która jest dziedziczna, a zaczęło się co najmniej od matki matki boskiej?
Może kościelnym in vitro zbyt się kojarzy z niepokalanym poczęciem i boją się , że mit im się rozlezie?