Propaganda klęski
- Kategoria: Polityka
- buldozer
Dzisiejszy Dziennik.pl pisze w materiale zatytułowanym "Minister Nowak ratuje się od klęski":
Tymczasem fakt nieukończenia przed Euro 20 km odcinka autostrady A2 nazywany jest porażką albo wręcz klęską. Wykonawca tego odcinka, chińska firma COVEC nie podołała temu zadaniu. Następny wykonawca również popadł w kłopoty finansowe. Faktem jest, że są też zaległości na pozostałych autostradach. Ale to nie rząd buduje autostrady, lecz wykonawcy. Rząd zrobił co do niego należało: zmienił prawo, rozpisał przetargi, wyłonił wykonawców. Reszta zależała od nich i... pogody. Wiadomo na przykład, że powódź w 2010 roku pokrzyżowała plany budowy autostrady A4. Krótki termin realizacji, wymuszony przez EURO 2012 spowodował, że faktycznie niektóre odcinki nie zostały wykonane w terminie. Ale mówienie tu o klęsce rządu jest kompletnym niezrozumieniem sprawy. Nigdy w historii Polski drogi nie były budowane w takim tempie.
Mówi się o Polakach, że jesteśmy malkontentami. Nie, to nie dotyczy wszystkich Polaków. Ci którzy jeżdżą po Polsce widzą jak wiele dróg się buduje. Malkontentami są dziennikarze i politycy, którzy z narzekania uczynili sposób na życie.
Koszmar szefa resortu transportu stał się jawą. Budowa strategicznej autostrady okazała się porażką. Teraz minister Nowak ma ofertę dla polskich kierowców.. 20-kilometrowy odcinek C autostrady A2 nie będzie gotowy na Euro 2012, dlatego GDDKiA przygotowała dla kierowców alternatywne propozycje ewentualnych objazdów. [1]Jest to typowy w ostatnich czasach przykład propagandy klęski, uprawianej z upodobaniem przez wielu polskich dziennikarzy - i tych "niezależnych" i tych "mainstreamowych". Inny przykład to tekst Pawła Lisickiego z "Uważam Rze":
Oto dane, żeby nie było, że dziury w całym szukam: Przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej miano zbudować 2100 km dróg ekspresowych i 900 km autostrad, teraz słyszę, że tych pierwszych ma być może około 600 km, tych drugich około 230. Tej rządowej niemożności towarzyszy gigantyczna propaganda sukcesu. Oraz, kiedy wpadek ukryć się już nie daje, powszechne wśród ministrów udawanie Greka (z przeproszeniem Greków). Pierwsze miejsce przypada w tej dyscyplinie bezapelacyjnie, mniemam, rzecznikowi Pawłowi Grasiowi. Jego słowa o drogach, że „będą przejezdne, jeśli nie na Euro, to po Euro", śmiało będą mogły przejść do annałów głupoty w Polsce. [2]W kontekście budowy dróg dziennikarze prześcigają się w używaniu słów typu "klęska", "porażka", "nieudolność", "propaganda sukcesu". Tymczasem fakty mówią coś zupełnie innego. A są one takie:
- Kiedy powstał rząd Tuska, w Polsce było 1100 km gotowych dróg ekspresowych i autostrad, oraz 400 km w budowie
- Obecnie mamy 1900 km gotowych dróg ekspresowych i autostrad oraz dalsze 1400 km w budowie
Tymczasem fakt nieukończenia przed Euro 20 km odcinka autostrady A2 nazywany jest porażką albo wręcz klęską. Wykonawca tego odcinka, chińska firma COVEC nie podołała temu zadaniu. Następny wykonawca również popadł w kłopoty finansowe. Faktem jest, że są też zaległości na pozostałych autostradach. Ale to nie rząd buduje autostrady, lecz wykonawcy. Rząd zrobił co do niego należało: zmienił prawo, rozpisał przetargi, wyłonił wykonawców. Reszta zależała od nich i... pogody. Wiadomo na przykład, że powódź w 2010 roku pokrzyżowała plany budowy autostrady A4. Krótki termin realizacji, wymuszony przez EURO 2012 spowodował, że faktycznie niektóre odcinki nie zostały wykonane w terminie. Ale mówienie tu o klęsce rządu jest kompletnym niezrozumieniem sprawy. Nigdy w historii Polski drogi nie były budowane w takim tempie.
Mówi się o Polakach, że jesteśmy malkontentami. Nie, to nie dotyczy wszystkich Polaków. Ci którzy jeżdżą po Polsce widzą jak wiele dróg się buduje. Malkontentami są dziennikarze i politycy, którzy z narzekania uczynili sposób na życie.
Komentarze
15 maja 2012, 19:34
16 maja 2012, 04:50
Wygląda na to, że A2 do Warszawy powinna jednak być przejezdna na początku czerwca. Może to śmieszne, ale będzie to cios dla pisu i jego wyznawców, bo prezes ostatnio próbuje budować sobie poparcie na propagandzie klęski.
17 maja 2012, 00:54
17 maja 2012, 15:10
Pamiętacie akcję Przeproś Prezydenta?
Teraz kolej na Przeproś PIS i agenta Tomka ROTFL
wiadomosci.gazeta.pl/.../...
22 maja 2012, 06:00
Teraz kolej na Przeproś PIS i agenta Tomka
w jednym zastanawia mnie brak logiki - jesli jest tak, jak twierdzi niezawodny Zbysiu Ziobro, ze caly swiat odbiera Polske negatywnie ze wzgledu na obszar korupcji w Polsce (Zbyniowi osobiste gratulacje refleksu, przeciez sam na forum Parlamentu Europejskiego szkalowal Polske i Polakow wraz z niejakim Rydzykiem bez zastanowienia) - to rozumiem dla profesjonalistow takich jak agent Tomek nie powinno stanowic problemu zmierzyc sie z rzeczywista korupcja, uchwycic byka za rogi a nie wymyslac prowokacje, aby ta korupcje wywolac.
Taki mi przyklad przyszedl do glowy: do zabitej dechami wioski, w ktorej wiadomo, ze istnieje prblem z alkoholizmem i wielu chleje na umor skierowano pracownika spolecznego, aby zmierzyl sie z alkoholizmem. Ten pan (a moze pani ?) przybyl(a) na miejsce i razno wziela sie za rozpijanie tych nielicznych, co akurat nie pilo (ale fakt, dali sie latwo na kielicha namowic). Poczem odstawil pijanych na izbe wytrzezwien i z zadowoleniem zwrocil sie do pana prezesa (zalozmy, ze PGRu) po nagrode. Ci, co pili ...
22 maja 2012, 07:02
22 maja 2012, 17:57
Do niedawna tekst, że Ukraina to inny świat - działał na mnie jak płachta na byka. Zwłaszcza, że miewam do czynienia z cudzoziemcami, oraz emigrantami - i wszyscy są nieodmiennie zadziwieni jaka Polska śliczna i nowoczesna. Normalnie Europa
Dlatego stereotyp że u nas cudnie, a na Ukrainie trzeci świat, wydawał mi się podobny jak stereotypy na temat Polski. Przekombinowany, i nie sprawdzony doświadczalnie ...
No cóż, poglądy są żeby je zmieniać
Właśnie bliska mi osoba wróciła z Ukrainy.
Podobno dramat - dziurawe drogi i ogólny bałagan. Jakby cofnąć się w czasie o dwadzieścia lat... Czyli nie stereotyp a prawda. Dziwiło mnie że piłkarze unikają mieszkania na Ukrainie, i wolą latać ... no cóż, po ukraińskich opowieściach, już mnie to nie dziwi ...
Za to wciąż dziwi mnie ogólny lament jak to u nas źle ...
Chyba pora wysłać malkontentów na wycieczkę na Ukrainę! Obowiązkowo!
22 maja 2012, 20:15
"Dyskus ja z PISmatolkami... to jest jak gra w szachy z gołębiem. Przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny ze zwycięstwa."
22 maja 2012, 23:50
Aforyzm oddaje sedno sprawy, w zasadzie nie tylko w odniesieniu do dyskusji, ale w ogóle, jako symbol stosunku do zasad.
@Aasia:
Na Ukrainie dawno nie byłem, ale z dawniejszych czasów mogę potwierdzić, że byli "cofnięci" o kilkanaście lat i chyba tak pozostało.
Dziś wróciłem z Hiszpanii i powiem wam, że jestem w stanie wyliczyć, w jakich obszarach już jesteśmy lepsi, a oni mają sporo lat przewagi. Szkoda zatem, że Ukraina swoje szanse marnuje, a polskie tempo rozwoju może dla wielu być wzorem.